czwartek, 17 grudnia 2015

Recenzja zestawu # 14 (TS-11 Iskra – Arma Hobby 1/72)



Wtryskowa Iskra w skali 1/72!




Stało się. Firma Arma Hobby dopięła swego i wypuściła na rynek swój pierwszy model wtryskowy i to model nie byle jaki, bo popularną z wielu względów Iskrę! Choć sam samolot czasy swojej świetności ma już dawno za sobą, to dla wielu modelarzy stał się nośnikiem wielu emocji. Dla jednych jest to samolot-legenda i stworzenie jego miniatury urosło do rangi ważnej „misji”, gdzie często jakość wykonania miała się nijak do wielkości słów użytych podczas relacji z budowy. W związku z tym natychmiast pojawiły się komentarze modelarzy, którzy z przekąsem reagowali na takie wynoszenie Iskry na ołtarze. Niezależnie od tych słownych potyczek faktem jest, że jak dotąd jedyną alternatywą w skali 1/72 był stary jak świat zestaw ZTS Plastyk, któremu daleko było do doskonałości. Każdy, kto chciał zrobić z niego ładny model (niezależnie od poglądów na temat ważności Iskry w historii lotnictwa polskiego) musiał się solidnie namęczyć. Dlatego nowy model Arma Hobby jest na najlepszej drodze, by pogodzić wszystkie strony! Wielbiciele „królowej” otrzymają zestaw godny korony, a „zwykli” modelarze będą mieli okazję stworzyć piękne miniatury samolotu TS-11, bo producent naprawdę postarał się o to, by jego model był wart każdej wydanej złotówki.



W przypadku nowego wypustu Arma Hobby mamy do czynienia z modelem z zupełnie innej ligi i jakiekolwiek porównania ze stareńkim Plastykiem nie mają sensu. Nowa Iskra to model na wysokim poziomie europejskim, a masa dodatków, jaką znajdziemy w pudle sprawia, że możemy stworzyć piękną miniaturę tego popularnego samolotu.
Arma Hobby planuje wydawać model w trzech różniących się od siebie seriach:
Junior – podstawowe ramki i kalkomania z jednym schematem malowania;
Expert – model z blaszką fototrawioną, maskami do malowania oszklenia kabiny oraz kalkomanią z trzema schematami oznaczeń;
Deluxe – najbardziej „wypasiony” zestaw. Oprócz blaszki fototrawionej znanej z zestawu Expert znajdziemy również duży arkusz kalkomanii, dodatkowe el. fototrawione i żywiczne… i to wszystko razy dwa! Zestaw Deluxe przewidziany jest bowiem w konwencji „dual combo”.
Do tego wszystkiego przewidziana jest cała seria osobnych dodatków (np. żywiczny silnik) konfekcjonowanych przez Attack Squadron.
 



Zacznijmy jednak od box-arta, bo ten jest naprawdę niesamowity! Piękne zdjęcie startującej Iskry z pewnością przyciągnie uwagę każdego, kto na nie spojrzy. Nic dziwnego, wszak autor zdjęcia: Sławomir „Hesja” Krajniewski to klasa sama w sobie, jeśli chodzi o lotnicze fotografie. Nie od dziś wiadomo, że pierwsze wrażenie jest bardzo istotne, a grafika z nowego modelu Arma Hobby z pewnością wzbudza tylko pozytywne emocje. Siłę box-artów doceniały takie firmy, jak Airfix, Revell czy Italeri, które potrafią piękną grafiką na pudełku „wcisnąć” swoje stare i niezbyt udane modele. W przypadku nowej Iskry piękny box-art zdecydowanie zapowiada również piękny model.



Instrukcja w formie kolorowej książeczki jest bardzo czytelna i dokładna. Etapy budowy z wykorzystaniem elementów fototrawionych pokazano osobno. Ponadto opisano wszystkie miejsca, gdzie trzeba poprawić coś w modelu we własnym zakresie. Biorąc pod uwagę, że było to pierwsze doświadczenie Arma Hobby z wtryskowym modelem, oczywistym jest, że potrzeba nieco czasu na odpowiednie „dotarcie się” z chińskim podwykonawcą wyprasek. Podążając za wytycznymi z instrukcji, unikniemy wszelkich problemów ze spasowaniem. Warto więc zdać się na podpowiedzi producenta.




Na pierwszy rzut oka wypraski wyglądają bardzo dobrze i dalsze oględziny potwierdzają pierwsze wrażenie, choć jest kilka wyjątków. Bardzo dobrze wyglądają hamulce aerodynamiczne na skrzydłach, które są odtworzone wyjątkowo ładnie. Bryła płatowca jest dopracowana i nie będzie wymagała żadnych daleko idących poprawek. Linie podziału blach są wgłębne i ładnie zaakcentowane, ale – jak zaznacza sam producent – podczas wymiany informacji z chińskim producentem wyprasek doszło do kilku nieporozumień i niektóre linie zostały pominięte. O wszystkim przeczytamy w instrukcji i jeśli będziemy chcieli poprawić te miejsca, to Arma Hobby zadbało o to, byśmy dokładnie wiedzieli, gdzie i jak należy działać. Duży plus za granie w otwarte karty!



Oszklenie jest ładnie przeźroczyste, a ramy są wykonane jako delikatnie chropowate, co moim zdaniem ułatwi ich malowanie.
 
Nie obeszło się jednak bez kilku jamek skurczowych, które są jednak łatwe do zaszpachlowania i zniwelowania. Widać je na lewej burcie kadłuba, górnych połówkach skrzydeł oraz na częściach zawierających wycięcia na wnęki podwozia głównego. 




Co ciekawe, na próbnych wypraskach (które także miałem okazję oglądać) owych jamek nie ma. Prawdopodobnie ma to związek z zastosowaniem nieco innego plastiku do produkcji seryjnej. Tak jak wspominałem, ich usunięcie nie będzie zbyt kłopotliwe. Poza tym być może problem nie dotknął wszystkich zestawów?

 Zdjęcie przedstawia próbną wypraskę. Jak widać tutaj jamki skurczowej nie ma.


Kokpit składa się z wanny z bocznymi panelami, tablic przyrządów, foteli katapultowych, drążków i orczyków – wszystko odtworzono na przyzwoitym poziomie, jak na produkcję wtryskową, ale… kokpit możemy diametralnie odmienić dzięki wszelkiego rodzaju dodatkom! Blaszka fototrawiona pozwala na świetne zdetalowanie obu kabin. Do tego dochodzą żywiczne fotele katapultowe i maski do malowania oszklenia. Myślę, że po zamontowaniu wszelkich akcesoriów wnętrze będzie robiło świetne wrażenie. Blaszka fototrawiona zawiera ponadto wnękę przedniej goleni podwozia oraz sporo elementów zewnętrznych.





Z żywicy odlano także koła podwozia głównego. Zadbano o odwzorowanie bieżnika i felg. Skromny, ale na pewno wartościowy dodatek.


Kalkomanie wyglądają naprawdę ładnie, a ilość napisów eksploatacyjnych zapowiada długą sesję przy ich nanoszeniu. Jest to jednak element, który zdecydowanie podnosi realizm miniatury i dobrze wiemy, jak kłopotliwe bywa jego pominięcie przez niektórych producentów. Kalkomanie pozwalają na odtworzenie jednej z sześciu maszyn:
 – TS-11 Iskra bis DF 3H-1706 z 58. Lotniczego Pułku Szkolnego z Dęblina w okazjonalnym malowaniu z okazji zlotu dowódców w 2000 roku;
– TS-11 Iskra bis DF 3H-1614 z 10. Eskadry Lotnictwa Taktycznego w Łasku. W okazjonalnym malowaniu stylizowanym na rekina. Styczeń 2004 roku;
– TS-11 Iskra bis DF 3H-1225 z 1. Ośrodka Szkolenia Lotniczego w Dęblinie. Kwiecień 2006 roku;
– TS-11 Iskra bis DF 3H-1606 z 1. Ośrodka Szkolenia Lotniczego w Dęblinie. 2015 rok;
– TS-11 Iskra bis DF 3H-1716 z 3. Dywizjonu Lotniczego Marynarki Wojennej;
– TS-11 Iskra bis DF 3H-1413 z 1. Ośrodka Szkolenia Lotniczego w Dęblinie. Sierpień 2009 rok. 




Na koniec słowo o żywicznym zestawie z silnikiem do Iskry sprzedawanym osobno jako produkt Attack Squadron. Zestaw składa się z sześciu elementów żywicznych i blaszki fototrawionej. Główne moduły silnika odlano z szarej żywicy, a poziom ich zdetalowania jest wysoki. Po odcięciu dolnej części kadłuba mieszczącej przedział silnikowy możemy bezproblemowo zainstalować „otwarty” silnik, który zdecydowanie podniesie atrakcyjność naszej miniatury. Jedyne czego może brakować, to bocznych paneli, które będziemy musieli pominąć przy prezentacji modelu lub wykonać je samodzielnie. Nie zmienia to jednak faktu, że powyższy dodatek z pewnością wart jest uwagi. W połączeniu z otwartą owiewką i „wypasionym” kokpitem z pewnością będzie robił świetne wrażenie.




Zestaw Deluxe zawiera: dwa zestawy wyprasek, kalkomanię do sześciu wersji malowania, po dwa arkusze blaszek fototrawionych z elementami zewnętrznymi i wewnętrznymi, cztery żywiczne fotele, cztery koła podwozia głównego i dwa zestawy masek do malowania oszklenia kabiny i felg. Za to wszystko trzeba zapłacić 180 zł, co daje 90 zł za jeden w pełni multimedialny zestaw. Dla jednych to za dużo, dla innych w sam raz. Na luty przyszłego roku przewidziana jest premiera zestawu Expert z jedną blaszką i maskami do malowania oszklenia za 56 zł. Będzie to na pewno dobra alternatywa cenowa dla każdego zainteresowanego modelarza. Osobny zestaw z silnikiem od Attack Squadron kosztuje 28 zł.

Copyright: Krzysztof Godlewski 

 

Copyright: Mariusz Adamski


Copyright: Piotr Zdunek



Reasumując, mamy do czynienia z naprawdę dobrze opracowanym zestawem, który w wersji Expert lub Deluxe pozwala na budowę pięknego modelu. Cieszy fakt, że polski producent tworzy miniatury polskich maszyn i to na tak wysokim poziomie. Myślę, że omawiany zestaw może zrobić karierę także za granicą, bo Arma Hobby już od dłuższego czasu nie ma się czego wstydzić na rynku modelarskim. Pytanie tylko, jak wielu zagranicznych modelarzy zainteresuje się samym samolotem. Z drugiej strony jakość tego zestawu z pewnością może skusić niejednego zachodniego amatora modelarstwa. W Polsce na wtryskową Iskrę w skali 1/72 modelarze czekali długie lata. Wreszcie się doczekali i pozostaje mieć nadzieję, że nie będą teraz marudzić i w przyszłym roku zacznie dosłownie „Iskrzyć”!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz