Dziś
na blogu nie lada gratka dla miłośników polskich przedwojennych samolotów
pasażerskich. PZL.44 Wicher, bo o nim mowa, miał zasilić flotę PLL „LOT”, zastępując maszyny
DC-2. Niestety opóźnienia z oblotem Wichra oraz niedostateczne osiągi sprawiły,
że linie skorzystały z oferty Lockheeda i zakupiły maszyny Lockheed L-14 Super
Electra, które przewyższały osiągami Wichra, a ponadto Amerykanie proponowali
bardzo korzystne warunki zakupu płatowców.
Wicher,
mimo nowoczesnej konstrukcji i ambitnego projektu, okazał się samolotem, który
zupełnie nie trafił w okres w historii. Jego budowa była nieopłacalna, a ze
względu na zbliżającą się wojnę wręcz szkodziła wysiłkowi obronnemu, bowiem
absorbowała zarówno konstruktora (W. Jakimiuka), jak i moce przerobowe przemysłu lotniczego.
Prototyp oblatano w 1938 roku i eksploatowano próbnie w PLL „LOT” jako samolot
transportowy na liniach krajowych.
W
dniu wybuchu wojny pilot „LOT-u” – W. Klisz – wykonał lot Wichrem do Lwowa. W
dniach 7–10 września po nieudanej próbie naprawy usterki samolot porzucono w
Skniłowie. I tutaj zaczyna się historia prezentowanego zdjęcia.
Fotografia
pochodzi z kolekcji znanego i cenionego historyka polskiego lotnictwa – Tomasza
J. Kopańskiego, któremu serdecznie dziękuję za podzielenie się tak ciekawym eksponatem.
Zdjęcie nie było wcześniej publikowane w żadnym opracowaniu traktującym o
lotnictwie polskim.
Ładna fotka :)
OdpowiedzUsuńOby więcej takich blogów, super się czyta :)
OdpowiedzUsuń