niedziela, 23 czerwca 2013

Handley Page Halifax II mk Ia (lipiec 2009, PSP na Zachodzie # 2)



PSP na Zachodzie # 2



Wstęp

Model został ukończony w lipcu 2009 roku, choć prace nad nim zacząłem w listopadzie 2007! Pierwotnie miał to być projekt na I Konkurs Zimowy forum modelwork.pl, ale skala i trudność przeróbek nieco mnie przerosły i na niemal równy rok model poszedł w odstawkę. Za drugim podejściem na szczęście udało mi się go skończyć. Jak dotąd jest to największy model w mojej kolekcji.
Projekt ten dał mi ogromne doświadczenie w materii pracy od podstaw. Niektóre elementy niewątpliwie mogłyby być lepiej dopracowane i jestem świadom wad modelu, ale skończenie Halifaxa było dla mnie dużym sukcesem.

Motywacja

Od dłuższego czasu chciałem mieć w kolekcji model, który już samymi gabarytami zwracałby na siebie uwagę. W skali 1/72 Halifax to kawał samolotu, zatem z pewnością spełniał te oczekiwania. Przy okazji wycieczki do angielskich muzeów w Duxford i Hendon kupiłem Halifaxa z zestawu Revella. Jest to przepak starego modelu Matchboxa. Jak można się domyślać zestaw był bardzo uproszczony. Postanowiłem więc poprawić co się da, oczywiście w miarę swoich ówczesnych możliwości. Czekało mnie dużo żmudnej roboty. Co ciekawe niedługo po tym jak skończyłem prace nad modelem, na rynku pojawiły się zestawy blach fototrawionych z wnętrzem, lukiem bombowym i wnękami podwozia. Wyszły także żywiczne chłodnice. Niedawno pojawił się także zupełnie nowy zestaw Revella, który jest zdecydowanie lepszy od poprzedniego zestawu, choć nie jest pozbawiony kilku dużych wad. No cóż… trudno :)


Waloryzacja

Przewaga przeróbek polegała na pracy od podstaw, ale oprócz nich do swojego Halifaxa dokupiłem żywiczną część nosową Pavli oraz kalkomanie firmy Airmo z oznaczeniami 1586. Eskadry Specjalnego Przeznaczenia. Dodałem także żywiczne lufy km-ów firmy Quickboost.
Oto lista najważniejszych zmian jakie musiałem wprowadzić w modelu:

– przetrasowanie wszystkich linii podziału blach;
– stworzenie od podstaw całych wnęk podwozia;
– stworzenie od podstaw chłodnic silników i chwytów powietrza;
– wymiana nosa na żywiczny zestaw Pavlii i jego „doposażenie”;
– budowa od podstaw pomieszczenia mechanika pokładowego.





Montaż

Zacząłem od zaszpachlowania wszystkich linii podziału blach na kadłubie. Matchbox zrobił je wgłębne, ale były zbyt głębokie i w złych miejscach. Musiałem także dopasować żywiczne połówki nosa z zestawu Pavli. Gdy w końcu udało mi się oszlifować połówki kadłuba na gładko, mogłem zabrać się za wnętrze. 



Musiałem odtworzyć ożebrowanie w przedziale pilota i mechanika pokładowego. Pomieszczenie tego ostatniego wykonałem w całości od podstaw. Najtrudniejszym elementem był konsola z zestawem wskaźników, które kontrolował mechanik. W części nosowej nie musiałem dodawać aż tak wiele detali. Skończyło się na okablowaniu i kilku drobnych elementach. Stolik nawigatora wzbogaciłem o mapę i lampkę. Aby uniknąć konieczności tworzenia od zera wnętrza kadłuba za przedziałem mechanika, postanowiłem zamknąć ów przedział drzwiami, których w oryginale raczej nie było.











Po skończeniu wnętrza i sklejeniu kadłuba mogłem zabrać się za usterzenie i kółko ogonowe, które nieco poprawiłem tworząc mu nową goleń.





Kolejnym krokiem waloryzacji była budowa wnęk podwozia. Był to bardzo pracochłonny proces i co najtrudniejsze, wymagał powtórzenia całej operacji po raz drugi. Obie wnęki musiały wyglądać tak samo. Było to dla mnie nie lada wyzwanie.
Z arkuszy cienkiego plastiku wykonałem „pudło” wnęk i zacząłem dodawać wszelkie detale. Bardzo trudnym elementem okazała się kratownica, do której przymocowane były golenie podwozia głównego. Po długim czasie skończyłem obie wnęki. Byłem bardzo dumny z tego faktu.
















Po skończeniu wnęk przyszła kolej na chłodnice silników. Wykonałem je w następujący sposób. Najpierw wyciąłem w plastiku krążki o takiej samej średnicy. Następnie przykleiłem do nich siatkę z blaszki Abera. Po obcięciu nadmiaru siatki rant okleiłem cienkim drutem. Wystarczyło powtórzyć tę operację 12 razy i gotowe :) Trochę wysiłku kosztowało mnie również przerobienie kształtu osłon chłodnic. Przy okazji pracy nad gondolami silników nawierciłem również rury wydechowe.








Kolejnym etapem było pełne przetrasowanie skrzydeł. Był do żmudny proces, ale w sumie nie taki trudny. Ponownie ważne było powtórzenie efektu na obu skrzydłach. Na tym etapie byłem gotów zmontować model w całość i szykować się do malowania.












Malowanie

Model pokryłem podkładem Mr.Surfacer 1000. Wyszlifowałem wszelkie niedociągnięcia, które pojawiły się gdy podkład wysechł. Następnie wykonałem na modelu siatkę preshadingu, ale tylko na górnych powierzchniach. Kolejnym krokiem było malowanie spodu kadłuba i skrzydeł na czarno. Górę malowałem kolorami z palety Vallejo Air Dark Earth i Dark Green. Przejścia kolorów kamuflażu wykonałem z pomocą masy TACK-IT. Niestety zostawiła nieco śladów, które było trudno usunąć. W późniejszym okresie przerzuciłem sie na masę Blu-tack, która takich niespodzianek nie sprawia. Model pokryłem kilkoma warstwami Sidoluksu. Mogłem nałożyć kalkomanie. Kładły się dość dobrze, choć nieco srebrzyły się na czarnym kolorze. Udało mi się temu zaradzić dodając kolejną warstwę błyszczącego lakieru bezpośrednio na kalki. Halifax był gotów do brudzenia.

















Brudzenie

Postanowiłem solidnie zmęczyć Halifaxa ponieważ model przedstawiał samolot, który był prawdziwym weteranem lotów ze zrzutami na okupowaną Europę. Chciałem, by samolot na takiego weterana wyglądał. Dlatego nie szczędziłem pigmentu przy okopceniach za rurami wydechowymi i dodałem nieco odrapań lakieru na skrzydłach.











Jednostka

Model przedstawia Halifaxa II mk Ia GRoA z 1586. Eskadry Specjalnego Przeznaczenia, z oznaczeniami 37 misji bojowych (w tym 18 ze zrzutami do Polski). Jednostka stacjonowała w 1944 roku w Campo Cassale pod Brindisi.

Galeria












1 komentarz:

  1. Bardzo profesjonalnie i pięknie zrobiony Halifax.Naprawdę gratuluje.

    OdpowiedzUsuń