czwartek, 18 lipca 2013

Lublin R-XIII ter (sierpień 2010, Wrzesień '39 # 5)


Wrzesień '39 # 5




Wstęp

Model powstał ze starego zestawu Aeroplast, który podobno miał być vacuformą! Widać to po niektórych częściach w ramkach, które nie zachwycają detalem. Niemniej model nie był wcale gorszy od PWS 26 RPM-u.

Motywacja

Nie miałem w kolekcji żadnego naszego wodnosamolotu, a kilka ciekawych maszyn nad polskim Bałtykiem latało. Po spędzeniu urlopu na Wybrzeżu i odwiedzeniu Pucka, Helu i Gdyni wiedziałem, że wybór padnie na Lublina R-XIII ter. Od razu pomyślałem również o wodnej podstawce, choć nie miałem jeszcze pojęcia w jaki sposób ją wykonam.

Waloryzacja

Jako niedoszła vacuforma model nie był specjalnie zwaloryzowany. Na szczęście sytuację ratuje nasz rodzimy Part, którego blaszka dostarcza bardzo fajny kokpit. Do tego dodałem żywiczny silnik Ardpolu i kilka elementów wykonanych od zera. Mogłem zabierać się do pracy.



Montaż

Blaszkowy kokpit Parta składał się zupełnie bezproblemowo, a i wpasowanie całej kratownicy w kadłub nie nastręczało większych kłopotów. Wnętrze kokpitów wykończyłem kolorem chrome silver, podmalowałem pozostałe detale i mogłem zamykać połówki kadłuba.






Następnie zacząłem prace przy wspornikach pod baldachimem. Postanowiłem wykonać je od podstaw – były znacznie mniej toporne i zdecydowanie wytrzymalsze od zestawowych odpowiedników. Skleiłem również usterzenie ogonowe. Żałuję jedynie, że nie pocieniłem stateczników poziomych, które są zbyt grube. Nauczka na przyszłość!





Kolejnym ważnym etapem było dopracowanie „podwozia”. Zacząłem od sklejenia i zupełnego zeszlifowania pływaków. Aeroplast wykonał je w cegiełki, co było zupełnie nie do przyjęcia. Po wyszlifowaniu pływaków mogłem wziąć się za tworzenie zastrzałów. Niektóre z nich wykonałem samodzielnie z miedzianego drutu i cyny do lutowania, a niektóre pochodzą z zestawu.






Następnym krokiem było zamontowanie płata. Na szczęście spasowanie nie było takie złe i udało się całkiem szybko uzyskać odpowiednią geometrię. Dodałem jeszcze pozostałe detale, takie jak prądnica na górze płata (przed malowaniem dowiedziałem się, że śmigiełko prądnicy winno mieć tylko jedną łopatkę), stery pływaków oraz wyważenie lotek. Model był gotowy do malowania.







Malowanie

Zacząłem od pokrycia pływaków, spodu kadłuba oraz płata czarną farbą błyszczącą. Był to podkład pod srebrny kolor, który naniosłem gdy czerń dobrze wyschła. Przyszedł czas na maskowanie i szykowanie modelu pod kolor szary. 





Niestety nie pamiętam jakiego szarego użyłem, ale z pewnością pochodził z palety Humbrola. Udało mi się pomalować model bez zapylenia niewskazanych miejsc złym kolorem, choć nie obeszło się bez szkód – straciłem naciągi pod baldachimem i pokrywy luków inspekcyjnych. Trzeba było wykonać je od nowa. 







Model otrzymał zestaw oznaczeń z mixu kalkomanii. Małe szachownice to wyrób Techmodu, duże na spodzie kadłuba pochodzą z zestawu, podobnie jak oznaczenie modelu samolotu na ogonie. Mały czarny numer boczny powstał z różnych odpadków. Przed wojną zmieniono duże białe numery boczne na mniejsze w kolorze czarnym. Dowiedziałem się tego przy okazji budowy. Co ciekawe popełniłem dość prosty błąd, mianowicie jedna szachownica na ogonie jest przyklejona odwrotnie w stosunku do pozostałych. Zorientowałem się dopiero kilka tygodni po skończeniu modelu!



Brudzenie

Model nie jest bardzo ubrudzony. Ma tylko lekkiego washa na powierzchniach sterowych i lekki nalot rdzy na pływakach, choć teraz wydaje mi się on nieco przesadzony.

Podstawka

Model jest „sprzężony” z podstawką. Była to moja pierwsza próba z wykonywaniem wody. Zaopatrzyłem się w specyfik Water Effects od Vallejo i zacząłem z nim nieco eksperymentować. Po wielu próbach w końcu udało mi sie wykonać zadawalające mnie lekkie fale. Najtrudniejszym etapem było dobranie koloru wody. W końcu udało mi się osiągnąć jako taki efekt. Wykorzystałem sporo ciemnej zieleni, lakierów błyszczących (m.in. Sidolux) i dodatkowo preparatu Still Water Effects również od Vallejo. Na narożniku podstawki wykonałem imitację betonowego nabrzeża, gdzie umieściłem tabliczkę z napisem Lublin R-XIII ter. Boja powstała z plasteliny.




Jednostka

Model przedstawia samolot z MDL w Pucku, na którym 7 września 1939 roku załoga w składzie: por. mar. pil. Józef Rudzki i por. pil. obs. Zdzisław Juszczakiewicz dokonała zuchwałego nalotu na defilujących w Gdańsku Niemców. 
Historia ta bywa poddawana pod wątpliwość. Niektórzy uważają, że powstała „ku pokrzepieniu serc”, a sami bohaterowie tego lotu, przebywając w obozach jenieckich nie chcieli przez długie lata o tym wspominać z obawy o własne bezpieczeństwo. Prawdziwa czy nie, jest to bardzo ciekawa historia odnosząca się do wrześniowego epizodu naszego lotnictwa!

Galeria















 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz