niedziela, 18 maja 2014

Recenzja zestawu # 8 (PZL P.43 w skali 1/48 Mirage Hobby)




Przedstawiam kolejną recenzję modelu pięknego polskiego samolotu. Tym razem jest to maszyna nieco innego kalibru niż ostatnio prezentowany „pezetel”. Mowa o najnowszym wyrobie firmy Mirage Hobby, czyli PZL P.43 w skali 1/48 z polskimi wersjami malowania.

Choć moją koronną skalą jest „siedemdwójka”, to jest to już drugi model w skali 1/48 prezentowany na moim blogu. Uważam jednak, że zawsze warto zwrócić uwagę na porządny model polskiej maszyny, niezależnie od tego jaka jest nasza wiodąca skala :) 



O samym modelu mogę z całą pewnością stwierdzić, że na pierwszy rzut oka wygląda bardzo dobrze. W pudełku znajdziemy kilka ramek z dobrze ponad setką części wtryskowych i nie tylko. Jakość odlewów jest na dobrym poziomie, nie zauważyłem żadnych jamek skurczowych, a ślady po wypychaczach są w niewidocznych miejscach.



Osobiście bardzo lubię, gdy model ma dobrze zwaloryzowany kokpit. Według mnie praca przy kabinie pilota i załogi to jeden z fajniejszych etapów budowy modelu. Tutaj już same elementy wtryskowe gwarantują niezły poziom zdetalowania, a dodatki z dołączonej blaszki z pewnością jeszcze bardziej uatrakcyjnią wygląd kabiny. Ponadto warto zauważyć, że producent daje nam do dyspozycji dwie wersje oszklenia kabin, dzięki czemu z łatwością możemy otworzyć „szklarnię” i zajrzeć do środka. Jedyne, co mnie w tym wypadku zaskoczyło to brak tablicy przyrządów na arkuszu blaszki fototrawionej. Początkowo uznałem to za spory zawód, ale później zauważyłem, że producent rozwiązał to zagadnienie w nieco inny sposób. Mianowice wskaźniki z tablicy są przygotowane w formie kalkomanii. Nigdy takiego rozwiązania nie stosowałem i jestem ciekaw jak wygląda to w praktyce. 




Elementy płatowca są odlane schludnie i bez nadlewek. Linie podziału blach są bardzo wyraźne i wgłębne. Niektórzy modelarze wolą nieco delikatniejsze linie podziałowe, ale każdy producent ma odmienne standardy.






Silnik według mnie także stoi na dobrym poziomie i myślę, że przy odrobinie dobrych chęci będzie można z niego wykrzesać sporo, gdyby ktoś chciał zaoszczędzić na kupnie żywicznego odpowiednika. 



Wspomniałem wcześniej o blaszce fototrawionej. Oprócz drobnych detali kabiny znajdziemy na niej celowniki kaemów i trochę części wyposażenia zewnętrznego samolotu.


O oszkleniu także była mowa, ale dodam jeszcze, że jest ono przejrzyste i powinno ładnie współgrać z wnętrzem kabiny.




Kalkomania to nieco słabszy punkt zestawu. Niestety w moim egzemplarzu duża szachownica miała delikatne uszkodzenie farby, co w gruncie rzeczy nie jest dużym problemem. Na składzie mam sporo zapasowych szachownic :) ale zapewne nie każdy dysponuje „zapasem”. Niemniej była to zapewne indywidualna skaza mojego egzemplarza. Ponadto drobne napisy oraz symbole nie są zbyt wyraźne. Ciekawe jak kalki będą reagowały z płynami do kalkomanii. 

Na arkuszu znajdziemy także biało-czerwoną kalkomanię na ster kierunku prototypu maszyny. Moim zdaniem znacznie lepszym rozwiązaniem będzie pomalowanie steru, tym bardziej, że nie jest on na stałe zespolony z połówkami kadłuba. 

 
Instrukcja modelu prezentuje się bardzo fajnie. Rysunki wykonano w formie ilustracji 3D i etapy montażu sprawiają wrażenie przejrzystych i czytelnych. Jednakże dopiero w trakcie prac nad modelem będzie można to dokładniej określić.





Przewidziano dwa schematy malowania. Pierwszy przedstawia maszynę wykorzystaną w boju wrześniowym w 1939 roku, a drugi dotyczy  prototypu samolotu z 1937 roku.


W pudełku znajdziemy także ramkę znaną z zestawu PZL P.23 Karaś. W instrukcji zaznaczono, które elementy nie będą użyte. Pozostanie nam więc nieco części zamiennych, m.in. silnik, śmigło i sporo elementów zewnętrznych.



Reasumując uważam, że model PZL P.43 to naprawdę fajny zestaw. Po raz kolejny mamy do czynienia z polskim modelem polskiego samolotu, który zachęca do wzięcia go na warsztat. Mijają już czasy, gdy model będący jedyną alternatywą straszył już z pudełka. P.43 Mirage Hobby jest zestawem na wysokim poziomie i z pewnością zagwarantuje okazałą replikę ma półce, czego życzę wszystkim entuzjastom lotnictwa polskiego w miniaturze :) Polecam. 



Firmie Mirage Hobby dziękuję za przekazanie modelu do recenzji.

4 komentarze:

  1. Bardzo fajna recenzja. Dobre zdjęcia (w przeciwieństwie do innego blogera) i porządny opis :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa recenzja. Całkiem możliwe ze nabede drogą kupna ten model :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za recenzję. Teraz z pewnością kupię model.

    OdpowiedzUsuń
  4. Interesuje mnie ten model samolotu PZL 43 zwłaszcza, że bloger opisał, że istnieje malowanie z kampanii wrześniowej z 1939 r. Dzięki- kupuję

    OdpowiedzUsuń