poniedziałek, 27 lutego 2017

Pilot ze zdjęcia i podpis w albumie – o tym, jak poznałem życiorys kpr. pil. Tomasza Gabriela – myśliwca II RP


Pierwsze zdjęcie archiwalne pokazane na blogu opublikowałem 16 czerwca 2013 roku. Była to piękna fotografia przedstawiająca Tomasza Gabriela w kabinie P.7a podczas kursu myśliwskiego w Grudziądzu w 1938 roku. Zdjęcie było również opublikowane w monografii PZL P.7a autorstwa Tomasza J. Kopańskiego i stamtąd zaczerpnąłem do niego podpis. Po pewnym czasie do mojej kolekcji trafiła oderwana okładka albumu ze zdjęciami 1. Pułku Lotniczego, na odwrocie której widnieją podpisy wielu lotników, a wśród nich także podpis Tomasza Gabriela. Ten zbieg okoliczności sprawił, że chciałem lepiej poznać losy wspomnianego lotnika. Kilka dodatkowych informacji udało mi się znaleźć w internecie, ale jego pełny życiorys był mi wciąż nieznany. Tak było przez ponad trzy lata od publikacji zdjęcia… Wtedy nastąpił zwrot – skontaktowała się ze mną Pani Dorota Żyłka – najmłodsza córka Tomasza Gabriela! To właśnie dzięki wspaniałej pomocy i dobrej woli Pani Doroty mogłem poznać dokładne losy tego przedwojennego pilota, które przedstawiam w poniższym artykule. To kolejny ocalony od zapomnienia pilot II RP, którego sylwetkę mam przyjemność zaprezentować na blogu. Zapraszam do lektury!



Tomasz Gabriel urodził się 25 września 1914 roku w Mnichowicach koło Bralina (powiat kępiński). Jego rodzice – Jan Gabriel i Paulina z domu Stodtko – pochodzili z Dobrzenia Wielkiego pod Opolem. Prowadzili w Mnichowicach gospodarstwo rolne. Rodzina była z tradycjami polskimi. Dziadek Tomasza Gabriela – również Tomasz – brał udział w pielgrzymce Polaków do papieża Piusa IX w 1877 roku, a brat jego ojca, ks. Tomasz Gabriel, był orędownikiem polskości na ziemi bralińskiej. Tomasz miał ośmioro rodzeństwa: czterech braci: Józefa, Antoniego, Jana i Juliana oraz cztery siostry: Marię, Juliannę, Paulinę i Annę. Gdy miał siedem lat, zmarła jego mama, a rok później ojciec. Wychowaniem rodzeństwa zajęli się najstarszy brat Józef i najstarsza siostra Maria. Rodzinie pomagał wujek ks. Tomasz Gabriel, proboszcz w Bralinie.



Dzieciństwo i młodość

W 1928 roku Tomasz ukończył dwuklasową, pięciooddziałową Publiczną Szkołę Powszechną w Mnichowicach. Następnie wyuczył się zawodu ślusarza. W latach 1931–1933 uczęszczał do Publicznej Szkoły Dokształcającej Zawodowej w Kępnie, w której ukończył kurs obróbki metali. Interesował się muzyką i nauczył się samodzielnie grać na wielu instrumentach: skrzypcach, pianinie, gitarze, mandolinie i akordeonie. Był członkiem mnichowickiej kapeli, która graniem wypełniała wspólne spotkania młodzieży. 


Mnichowicka kapela. Tomasz ze skrzypcami, pierwszy z lewej, 1934 rok

W dzieciństwie przeżył przygodę z lataniem. Miał wtedy osiem, może dziesięć lat. Jego o trzy lata starszy brat Antoni był miłośnikiem lotnictwa i skonstruował skrzydła. Na drewnianym stelażu rozpiął chustę swojej siostry i zamontował na ramionach Tomasza. Młodszy brat wykonał skok z górki, który zakończył się pobytem w szpitalu.


Służba wojskowa

3 listopada 1935 roku Tomasz został powołany do zasadniczej służby wojskowej. Był wcielony do 3. Pułku Lotniczego w Poznaniu-Ławicy. Tutaj uzupełnił swoje wykształcenie podstawowe, ukończył kurs i otrzymał świadectwo siódmej klasy szkoły powszechnej. W pierwszym roku służby wojskowej po szkoleniu został mechanikiem samolotowym. W okresie od 15 kwietnia do 22 czerwca 1937 roku ukończył Szkołę Podoficerską Rezerwy 3. Pułku Lotniczego w Poznaniu i uzyskał stopień kaprala.


Źródło: polishairforce.pl

Tomaszowi bardzo zależało, by zostać pilotem. Zamiłowanie do latania rozbudził w nim brat Antoni, który po powrocie z wojska na Ławicy w Poznaniu zaczął budować we wsi Mnichowice własnej konstrukcji samolot, na którym w 1936 roku odbył udany lot (samolot nosił nazwę „Śląsk”). Było to wielkie wydarzenie, które odbiło się echem w całej Polsce. Jego brat był w wojsku mechanikiem samolotowym, pilotem został później. Więcej o tej ciekawej maszynie znajdziecie w artykule na blogu Samoloty Polskie. Ciekawostką związaną z Antonim Gabrielem jest również to, że bralińscy filateliści wydali kilka walorów z nim związanych: 
Fot. Maciej Nowak

Podczas badań lekarskich dla kandydatów na pilotów okazało się, że Tomasz był za niski na pilota, stanął więc na palcach i dodał sobie w ten sposób brakujące dwa centymetry. Na zdjęciach z tego okresu można zauważyć, że jest najniższy. 




W 1937 roku rozpoczął kurs pilotażu na samolotach RWD-8 oraz PWS-26, który trwał dziesięć miesięcy i zakończył się pomyślnie 23 lipca 1938 roku. Został pilotem. Następnie szkolił się na Kursie Wyższym Pilotażu Myśliwskiego w Grudziądzu, który ukończył 15 listopada 1938 roku.



 Piloci przy PWS-26. Tomasz Gabriel stoi czwarty z lewej

Zdjęcie grupowe przy PWS-26. Tomasz Gabriel stoi trzeci z prawej

Tomasz Gabriel stoi piąty z prawej w pierwszym rzędzie

Zimą 1938/1939 roku został z innymi żołnierzami wysłany na obóz kondycyjny do Zakopanego. Uczył się jeździć na nartach. W trakcie służby wojskowej był również na obozie nad Morzem Bałtyckim. Do wybuchu wojny Tomasz przebywał na lotnisku Ławica w Poznaniu i tam doskonalił swoje umiejętności pilota, latając na samolotach myśliwskich.

Obóz narciarski w Zakopanem 

Wizyta nad Morzem Bałtyckim

GRUDZIĄDZ

Tomasz Gabriel siedzi na pierwszym planie 

 Tomasz Gabriel stoi pierwszy z lewej



Tomasz Gabriel stoi pierwszy z prawej, 09.11.1938 

Tomasz Gabriel przy tablicach z numerami startowymi, 09.11.1938 


 Tomasz Gabriel pierwszy z prawej

Tomasz Gabriel pierwszy z prawej

–––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––

Tomasz Gabriel był na tym samym kursie w Grudziądzu, co Jan Jarmakiewicz, który zginął w katastrofie lotniczej 23 września 1938 roku, a o którym pisałem w osobnym artykule. Tomasz Gabriel uczestniczył w pogrzebie swojego kolegi. Na zdjęciu konduktu pogrzebowego idzie pierwszy z lewej.



Kampania wrześniowa

Tomasz był pilotem 131. Eskadry Myśliwskiej III/3 Dywizjonu Myśliwskiego Armii „POZNAŃ”. Dowódcą dywizjonu był mjr Mieczysław Mümler, a eskadry kpt. pil. Jerzy Zaremba. Dzień przed wybuchem II wojny światowej, 31 sierpnia 1939 roku, eskadra została przegrupowana na lotnisko polowe w Dzierżnicy pod Poznaniem. Stamtąd eskadra odbywała loty bojowe. Przez pierwsze dni wojny Tomasz brał udział w walkach powietrznych prowadzonych w pobliżu lotniska w Dzierżnicy, a następnie w bitwie nad Bzurą. 8 września 1939 roku zestrzelił niemiecki samolot He 111 (wg Biura Historycznego Lotnictwa w Londynie, niepotwierdzone na tzw. „Liście Bajana”). Tomasz zapamiętał, że ich dywizjon w czasie kampanii wrześniowej zestrzelił 36 samolotów hitlerowskich (wg „Listy Bajana” były to 34 zestrzelenia – 31 pewnych i 3 prawdopodobne).


PZL P.11c ze 131. Eskadry Myśliwskiej (rys. Wojciech Sankowski)

Ostatni swój lot odbył pod wieczór 16 września 1939 roku. Został wysłany na uszkodzonej pociskami maszynie do Kierza pod Lublinem. Doleciał w okolice wskazanego miejsca, ale po stwierdzeniu postępującej dezorganizacji postanowił ukryć swój samolot w stogu siana i szukać kontaktu z dowództwem. Samolot pomogła ukryć kobieta, która przyniosła mu także cywilne ubranie. Tomasz popełnił błąd, może przez nieuwagę, a może celowo zostawił w mundurze swoje dokumenty. Następnego dnia w Chełmie chciał zaciągnąć się do piechoty i tutaj napotkał trudności. Z powodu braku dokumentów uznano go za szpiega. Na szczęście wszystko się wyjaśniło i został wcielony do piechoty. Jego oddział przekroczył Bug i wtedy dowódca zgrupowania otrzymał informację o napaści Armii Czerwonej na Polskę. Podjęto szybką decyzję o powrocie na zachodnią stronę Bugu. Po ciężkich walkach z hitlerowcami w Terespolu (27 września 1939 roku) oddział piechoty, w którym walczył Tomasz Gabriel został rozbity, a jego żołnierze wzięci do niemieckiej niewoli. Doprowadzono ich do Opatowa nad Wisłą i umieszczono w obozie. Po trzech dniach Tomaszowi udało się z niego uciec. 


Za dzielność i męstwo Tomasz wśród innych pilotów kampanii wrześniowej został wyznaczony przez ppłk. pil. Mieczysława Mümlera do odznaczenia orderem Virtuti Militari (dane pozyskane z Instytutu Historycznego im. gen. Sikorskiego w Londynie). Order nie został jednak nigdy nadany.


Okres okupacji

Po ucieczce z obozu w Opatowie Tomasz na początku października 1939 roku powrócił do rodzinnych Mnichowic. Podjął pracę w Kępnie, w warsztacie, w którym wcześniej wyuczył się zawodu ślusarskiego. Okupant dowiedział się, że Tomasz jest pilotem i namawiano go do wstąpienia do niemieckiej Luftwaffe. Po trzeciej kategorycznej odmowie, 9 marca 1942 roku, Tomasz został aresztowany i przez siedem tygodni przetrzymywany w areszcie w Kępnie. Następnie przewieziono go do więzienia w Rawiczu, gdzie przebywał przez dwa tygodnie. Po tym okresie został wywieziony do Niemiec, do obozu karnego w Behlen koło Lipska. Tam przez cztery miesiące pracował przy wykopach kanalizacyjnych. Następnie trafił do obozu karnego w Altenheim koło Lipska. Pracował wówczas w fabryce amunicji. Jeden ze współwięźniów wykonał dla niego skrzypce, na których Tomasz grał, aby dodać otuchy kolegom niedoli. Niekompletne skrzypce zachowały się i znajdują się w domu rodzinnym Tomasza Gabriela w Ostrowie Wielkopolskim.


Po dwóch latach pobytu w Altenheim, 10 kwietnia 1944 roku został zwolniony. Chciał jak najszybciej powrócić do domu, więc udał się na dworzec kolejowy, ale tam czekało na niego gestapo. Został ponownie aresztowany i przetrzymywany w więzieniu w Lipsku. Następnie 29 kwietnia 1944 roku Policja Państwowa w Lipsku odstawiła go do obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie. Otrzymał numer 17741, a w rubryce „powód aresztowania” napisano „polityczny”. Umieszczono go w bloku nr 28. W obozie w Buchenwaldzie pracował jako mechanik samochodowy. W trakcie jego pobytu obóz został zbombardowany, Tomasz stracił przytomność i obudził się po pewnym czasie wśród stosu martwych ciał. Wyczołgał się i powrócił do żywych.


W okresie, kiedy Tomasz przebywał w obozach wysyłał do swojego rodzeństwa listy, w których pisał, jak bardzo dokucza mu głód, jak mało jest warte ludzkie życie, zastanawiał się, czym sobie zasłużył na taki los. Prosił o paczki z chlebem. Z drugiej strony jednak podkreślał, że pozostał Polakiem, nie dał się złamać. Listy zachowały się w zbiorach rodzinnych.

Gdy zbliżał się front, obóz w Buchenwaldzie został częściowo ewakuowany. Tomasz znalazł się wśród więźniów, którzy 11 kwietnia 1945 roku zostali wyprowadzeni z obozu w kierunku Dachau. Był to tzw. marsz śmierci. Po dwunastu dniach morderczej drogi, 23 kwietnia 1945 roku, został wyzwolony przez wojsko amerykańskie w miejscowości Schwandorf. Amerykanie przetransportowali uwolnionych więźniów do Paryża. Tam Tomasz po szybkiej rekonwalescencji odzyskał siły i został wcielony do wojska amerykańskiego. Mógł pozostać pilotem w wojsku amerykańskim w Paryżu albo powrócić do Polski. Wybrał to drugie.

Czasy powojenne

Tomasz dotarł do rodzinnych Mnichowic 14 października 1945 roku. Powrócił w amerykańskim mundurze i został uznany za wroga Polski Ludowej. Otrzymał nakaz stawiania się na posterunku UB początkowo trzy razy dziennie, po jakimś czasie było to trzy razy w tygodniu.

14 listopada 1945 roku podjął pracę jako mechanik samochodowy w Spółdzielni Rolniczo-Handlowej w Sycowie. Zamieszkał w Sycowie i 26 grudnia 1945 roku ożenił się z Heleną Moś z Mnichowic. Mieli sześcioro dzieci: trzech synów: Henryka, Jerzego, Tadeusza oraz trzy córki: Marię, Barbarę i Dorotę.

Mnichowice. Tomasz z żoną i trojgiem dzieci. 1952 rok

W 1953 roku Tomasz zbudował własnej konstrukcji samochód, który nosił nazwę Sam. Zmusiła go do tego sytuacja rodzinna. Do tej pory z całą rodziną podróżował motocyklem. Było to możliwe dopóki było troje dzieci, ale gdy urodziło się czwarte, motocykl nie wystarczał.





W drugiej połowie lat 50. Tomasz zaczął chorować. Było to konsekwencją pobytu w obozach niemieckich w czasie II wojny światowej. Lekarz zalecił mu zmianę zatrudnienia i wówczas w 1958 roku zakończył pracę w spółdzielni i został taksówkarzem. W 1964 roku przeprowadził się z całą rodziną do Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie nadal pracował jako taksówkarz. Swoją pracę zawodową zakończył w wieku siedemdziesięciu czterech lat, przechodząc 1 stycznia 1989 roku na emeryturę.

Tomasz Gabriel u schyłku życia, 1990 rok

29 maja 1992 roku gorzej się poczuł. W izbie przyjęć ostrowskiego szpitala opowiadał lekarzowi i pielęgniarce, że był przed wojną pilotem, a więc był zdrowy jak ryba. Kilka godzin później zmarł. Na nagrobku Tomasza jest umieszczony napis: „Pilot 131 Eskadry Myśliwskiej Armii Poznań”.





–––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––

Tomasz Gabriel 27 października 1982 roku został odznaczony przez ówczesne władze Medalem „Za udział w wojnie obronnej 1939”.


Za pobyt w niemieckich obozach Tomasz otrzymał „Krzyż Oświęcimski” (16 lipca 1986 roku).



–––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––


Tekst i zdjęcia przesłane przez Panią Dorotę Żyłkę.

Zgoda:

            Wyrażam zgodę na opublikowanie materiałów przeze mnie udostępnionych dotyczących mojego ojca Tomasza Gabriela, tj. życiorysu, zdjęć, pamiątek i dokumentów na blogu Modele z Szachownicą.
Nie wyrażam zgody na udostępnianie ich osobom trzecim i publikowanie ich w innych miejscach.
Dorota Żyłka
Ostrów Wlkp,  06.02.2017 

7 komentarzy:

  1. Dziękuję za ciekawe informacje o Tomaszu Gabrielu z Bralina. Bralińscy filateliści wydali kilka walorów filatelistycznych związanych z Pilotem i Konstruktorem Tomaszem Gabrielem pozdraawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Macieju, czy dysponuje Pan tymi eksponatami? Może moglibyśmy dodać je do artykułu jako kolejną ciekawostkę? Proszę o kontakt na zszachownica.blog@gmail.com
      Pozdrowienia

      Usuń
    2. Chodzi oczywiście o Antoniego Gabriela (1911-1991), brata Tomasza.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny artykuł. Dziękuję Dorotko, że udostępniłaś informacje, zdjęcia o swoim Tacie Tomaszu, który był wspaniałym człowiekiem i jestem dumna, że miałam takiego sąsiada.
    Ewa z ul.Nowa Krępa

    OdpowiedzUsuń