Wstęp
Model został ukończony w lutym 2009 roku. Powstał na II Konkurs
Zimowy zorganizowany na forum modelwork.pl. Wypraski pochodzą z
zestawu RPM. Firma ta wypuściła trzy modele z rodziny PWS. Są to: PWS 16 bis,
PWS 26 i PWS 26 „Ślepak”. Od razu należy zaznaczyć, że wszystkie trzy
zestawy, poza kalkami i boxartem, niczym się nie różnią. Jakość samego modelu jest
raczej taka sobie, ale innego wyboru nie ma. Kto wie, może kiedyś Ardpol
wypuści PWS-a 26? W sumie był to bardzo ważny samolot dla naszego lotnictwa. I
z pewnością jest więcej materiałów niż w przypadku np. PZL P.50.
Motywacja
Postanowiłem wystartować w konkursie z nietypowym i rzadko
spotykanym modelem. Ponieważ PWS 16 bis RPM-u to tak naprawdę PWS 26 niewielu
modelarzy zabiera się za ten temat i jeśli już pojawiały się w Internecie
jakieś prace, to zazwyczaj były to modele początkujących modelarzy.
Postanowiłem, że ja zrobię swój model dokładniej. Był to więc w jakimś stopniu
pionierski projekt, choć należy pamiętać, że mówię tu o galeriach
zamieszczanych w sieci, gdyż na klasycznych konkursach pojawiają się piękne
kolekcje polskich samolotów, pośród których można znaleźć także PWS-a 16 bis.
Waloryzacja
Jak wspomniałem wypraski modelu przedstawiają PWS-a 26,
zatem niezbędne było wprowadzenie szeregu zmian. Oto główne różnice pomiędzy PWS 16
bis a PWS 26:
- brak karabinu maszynowego i wyrzutników bomb;
- inna budowa goleni podwozia oraz zupełnie inne koła;
- ze względu na inne podwozie również „kozioł” pod kadłubem różni się od wersji PWS-26.
Nie są to duże różnice i ich poprawienie nie było aż tak
kłopotliwe. Więcej problemu sprawia zestaw sam w sobie, który nie jest zbyt
dokładny.
Aby nieco podratować model zdecydowałem się na zakup blaszki fototrawionej firmy Part,
która zawiera bogate wyposażenie kokpitu oraz kilka elementów zewnętrznych
takich jak: popychacze lotek, zastrzały stateczników, osłony silnika czy
owiewki kabin. Dodałem także żywiczny silnik Ardpolu.
Montaż
Zacząłem od zmontowania kratownicy z kabinami pilotów. Aby
uatrakcyjnić nieco wygląd modelu, wychyliłem drążki i orczyki (oczywiście na późniejszym
etapie pamiętałem także o wychyleniu lotek i sterów). Kokpit w całości pochodzi z
zestawu Parta
i nie dodawałem nic ponad to. Otworzyłem tylko drzwiczki wejściowe aby było
nieco więcej widać.
Co ciekawe całej kratownicy nie da się zmieścić w kadłub. Trzeba uciąć
przęsła na wysokości drugiego fotela. Aby zmieścić (i tak uszczuploną)
kratownicę trzeba znacznie zeszlifować wewnętrzną stronę kadłuba. Należy
zebrać naprawdę solidną warstwę plastiku. Trzeba również zeszlifować wnęki na
dolne skrzydła, które pozycjonują je w odpowiednim miejscu. Jest to konieczne
by zmieścić kokpit.
Po zewnętrznej stronie kadłuba (z prawej strony)
zaszpachlowałem wnękę na karabin maszynowy. Postanowiłem także wyciąć luk na
bagażnik. I tutaj uwaga: RPM umieścił bagażnik w złym miejscu! Powinien być bliżej
kokpitu.
Po uporaniu się mniej więcej z kadłubem, przyszedł czas na
skrzydła. Dolne
skrzydła należy wpasować w kadłub mimo braku ich „prowadnic”. Trzeba przy tym
uważać,
by były symetrycznie ustawione względem obu osi. Po wklejeniu dolnych skrzydeł
w kadłub,
ich końce nie pozwalają na wpasowanie kratownicy, dlatego należy je
zeszlifować. Przy górnym płacie było mniej pracy. Wyciąłem lotki i
ustawiłem je w pozycji wychylonej. Jak się okazało otwory na
zastrzały są w złych miejscach. Trzeba było je zaszpachlować i wywiercić nowe.
Sporo pracy wymagało także wpasowanie żywicznego silnika w
osłonę. Musiałem solidnie wyszlifować wewnętrzną część osłony. Dodałem także
maski z blaszki Parta. W końcu silnik udało się zmieścić. Kolejną ciekawostką
jest śmigło. RPM najwyraźniej zasugerował się śmigłem zamontowanym w muzealnym
eksponacie PWS-a 26 z Krakowa, który ma śmigło z popularnego „Kukuruźnika” . W
związku z tym trzeba znacznie zmienić kształt zestawowego śmigła.
W
części ogonowej poprawki wymagał statecznik poziomy, w którym występuje widoczny schodek. Uzupełniłem
brak kawałkiem taśmy.
Po raz pierwszy w swojej „karierze” wykonałem model
dwupłatowca, a co za tym idzie także naciągi. Było to dla mnie duże wyzwanie i
zebrałem nowe doświadczenia.
Malowanie
Model pomalowałem Mr.White Surfacerem 1000. Później przeszlifowałem
powierzchnię papierem ściernym o gradacji od 1500 do 2000. Model pokryłem
akrylową farbą Pactry Polish khaki I. Kalkomanie pochodzą z ogólnego zapasu.
Ponieważ nie miałem innej możliwości napis P.W.S. 16 bis na ogonie jest czarny
i pochodzi z zestawowych kalkomanii. W rzeczywistości winien być biały.
Brudzenie
PWS jest nieco przybrudzony, mimo że o samoloty szkolne
dobrze dbano. Uznałem jednak, że w trakcie intensywnego szkolenia samolot mógł
się nieco przykurzyć. Z pewnością przesadziłem z obiciami pierścienia Townenda. Dodałem także okopcenia za wydechami.
Jednostka
Model przedstawia samolot o numerze bocznym 5 oraz numerze
fabrycznym 59.27. Samolot ten latał w Centrum Wyszkolenia Lotniczego w Dęblinie
w 1937 roku.
Galeria
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękny model!
UsuńGratuluję :)