Lotnictwo II RP # 2
Wstęp
Drugi PWS w kolekcji i
ponownie z wyprasek RPM-u (te same co w przypadku PWS-16 bis). Model powstał w
czerwcu 2010 roku.
Motywacja
Postanowiłem przełamać
nieco monotonię swojej kolekcji i skleić model malowany inaczej aniżeli na
polish khaki. Wybór padł na srebrnego PWS-a 26 w wersji „Ślepak”. Niewielu
modelarzy sięga po ten zestaw, ponieważ do najlepszych on nie należy. Kuriozalna
osłona drugiej kabiny zaproponowana przez producenta tym bardziej nie dopinguje
modelarzy do stworzenia wersji do „ślepego” latania. Chciałem zatem zmienić ten
stan rzeczy i chętnie wziąłem na warsztat kolejnego PWS-a.
Waloryzacja
Inaczej niż w przypadku PWS-16 bis, tym razem nie
trzeba było za wiele zmieniać w samej konstrukcji samolotu. Jednak ponieważ
zestaw jest dość słabej jakości, kilka przeróbek było nieodzownych. Ponownie z
pomocą przyszedł rodzimy Part, który wypuścił bardzo fajną blaszkę dedykowaną temu
modelowi. Dodałem jeszcze żywiczny silnik Ardpolu i skorzystałem ze świetnego
arkusza kalkomanii firmy Techmod. Stale korzystałem także z publikacji Polskie
Skrzydła nr 7.
Montaż
Rozpocząłem od
zmontowania kratownicy i wyposażenia kabiny. Musiałem także dodać brezentowe
ścianki osłaniające kratownicę. Ponownie aby wszystko zmieścić w kadłubie
musiałem solidnie oszlifować połówki kadłuba. Chcąc zaprezentować jak najwięcej
wnętrza, postanowiłem wykonać przesuwne drzwi pierwszego kokpitu w pozycji opuszczonej.
Otworzyłem także kabinę ucznia.
Bogatszy o
doświadczenia zdobyte przy PWS-16 bis znacznie łatwiej przyszło mi wpasowanie
żywicznego silnika Adrpolu do blaszkowo-plastikowych osłon.
Charakterystyczny „garb”
osłony drugiej kabiny wykonałem w bardzo prosty sposób. Najpierw z zestawowego
elementu odciąłem przednią część osłony i po odpowiednim obrobieniu
postanowiłem wykorzystać ją w modelu. Tył natomiast wykonałem ze zwykłej kartki
papieru nasączonej klejem cyjanoakrylowym. Następnie uformowałem odpowiedni
kształt i dopasowałem go do kadłuba.
Kolejnym etapem było
wykonanie nowych wsporników pod baldachimem ponieważ te z zestawu są zdecydowanie
za grube. Odchudziłem również zastrzały skrzydeł. Zaszpachlowałem także
okropne „ugięcia” poszycia na dolnej części skrzydeł. Żałuję, że nie zrobiłem
tego w poprzednim PWS-ie. Dodałem także pozostałe detale zewnętrzne.
Po zmontowaniu płatowca
pomalowałem model na czarno, choć powinienem był użyć błyszczącej farby. Był to
prosty błąd. Niemniej model był gotowy do malowania. Górny płat pozostawiłem
oddzielnie, aby móc wykonać naciągi po malowaniu.
Malowanie
Na początku pomalowałem
na błękitny kolor statecznik pionowy samolotu, po czym dokładnie go
zamaskowałem. Podobnie postąpiłem z białym baldachimem, który pokryłem po prostu
Mr.White Surfacerem w sprayu. Przyszła kolej na właściwy kamuflaż. Użyłem farby
Humbrol 56, która nie spisywała się źle, ale wiedziałem, że następny srebrny
model pomaluję czymś lepszej jakości. Pierwsze koty za płoty! Po wyschnięciu
powierzchni naniosłem kalkomanie Techmodu.
Mogłem teraz zająć się
naciągami. Wykonałem je z cieniutkiej żyłki wędkarskiej do łowienia podlodowego.
Poszło mi znacznie lepiej niż przy PWS-16 bis. Doświadczenie zaprocentowało.
Brudzenie
Model właściwie nie
jest pobrudzony. Dodałem jedynie delikatne okopcenia za rurami wydechowymi. To
wszystko.
Jednostka
Model przedstawia samolot PWS 26 o numerze
bocznym 36 i numerze seryjnym 81-24 ze Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie.
1938 rok. Nie ma zdjęcia przedstawiającego tę konkretną maszynę zaadaptowaną do
nauki „ślepego” pilotażu, ale doszedłem do wniosku, że każdy PWS 26 mógł pełnić
taką funkcję.
Galeria
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz